Jeszcze jakiś czas temu, Czarnogóra była dla mnie państwem należącym do tych bardziej egzotycznych. Po jednym tygodniu pobytu wiem, że jest to miejsce wyjątkowe-pełne barw, aromatów i różnorodności.
Po przekroczeniu granicy z Chorwacją, pierwszym miejscem postoju była dla nas Zatoka Kotorska będąca bałkańskim odpowiednikiem norweskich fiordów. Zatokę przebyliśmy promem, dzięki czemu mogliśmy znaleźć się na środku lustra wody będąc otoczeni szczytami gór. Jednak najbardziej zjawiskowe są tutaj mury miasta pnące się po górzystym zboczu. Zarówno w nocy jak i w dzień miejsce to jest godne zobaczenia i złożenia mu rewizyty.
Miejscowości położone w pobliżu zatoki charakteryzują się włoską architekturą, pełną wąskich uliczek, urokliwych kamienic a także atmosfery spokoju i radości.
Po spojrzeniu na mapę obraliśmy kierunek na południe kraju i pierwszym miastem jakie odwiedziliśmy był Ulcinj, znajdujące się u ujścia rzeki Bojany, w pobliżu granicy z Albanią. Jest to najstarsze miasto na czarnogórskim wybrzeżu, posiadające pozostałości wielu znaczących kultur-Greckiej, Rzymskiej, Bizantyjskiej, Mongolskiej czy Tureckiej. Charakterystyczne są tu budowle wzniesione z białego kamienia na tle ciemnej plaży ograniczonej ciemnoniebieskimi falami. Ulcinj jest miejscem mieszanki kulturowej gdzie przenikają się odrębne kultury: katolicka, prawosławna i muzułmańska.
Miasto prawdopodobnie założyli Grecy w 5 w. p.n.e. Na przestrzeni wieków miastem władali między innymi Rzymianie, Wenecjanie i Turcy. Legenda głosi, że w średniowieczu w Ulcinj było tyle cerkwi, ile dni w roku.
Nasze chwilowe miejsce pobytu znajdowało się ok 10 może 15 km od miasta w pobliżu Wielkiej Plaży. Dzięki temu, mieliśmy okazję poznać tubylców i od jednego z nich dowiedzieć się jakich miejsc mamy unikać a gdzie powinniśmy iść i co najważniejsze co jeść. Wbrew pozorom, to nie jest takie oczywiste, gdyż centra miast nastawione są na turystów, oferują im raczej mało wyszukane "specjały" dostępne na każdym polskim osiedlu. Z polecenia naszego rozmówcy spróbowaliśmy cevapi-jest to typowy przysmak Bałkan -zawijane mięso z młodej jagnięciny smażone na głębokim oleju podawane z lokalnym pieczywem i świeżą cebulą. Dodatkowo, dowiedzieliśmy się, że jedyne arbuzy które są na prawdę dojrzałe są to te, które ważą około 10 kg... rzeczywiście, miąższ jest niesamowicie delikatny, bardzo aromatyczny a nie tylko i wyłącznie wodnisty. Jest jedno ale - kto będzie takiego arbuza niósł ;)
Dodatkowo, miasto daje nam możliwość wybrania się na plażę dla naturystów (Ada) i zagubienia się w rozległych gajach oliwnych Valdanos, do których trafiliśmy przez przypadek, udając się do starego miasta. Nigdy nie byłam w tak nieziemskim miejscu, wypełnionym delikatnym i słodkim aromatem drzew oliwnych i rozśpiewanym przez cykady.
Comments