top of page

Herceg Novi

Podczas tego pobytu chcieliśmy dotrzeć do miejsc, które do tej pory były poza naszym zasięgiem ze względu na brak czasu, ten kraj chyba nigdy nie przestanie nas miło zaskakiwać swoim pięknem. Na wyjazdach bardzo rzadko korzystamy z komunikacji miejskiej, wolimy iść na spacer i odkrywać okolice. Tak było też tym razem, poszliśmy brzegiem morza w kierunki Donji Lastvy, by nacieszyć się bryza w ten upalny dzień, następnie skorzystaliśmy z autobus, który dowiózł nas do portu promowego w Lepetane. Po 10 minutach żeglugi byliśmy już na drugim brzegu w Kamenari, uwielbiam płynąc promem i obserwować piękne widoki, szkoda, ze przepraw nie mogła trwać dłużej. Kamenari wydawało się być bardzo cichą miejscowością może nawet senną.




Następnie udaliśmy się na przystanek komunikacji miejskiej zrobiliśmy ten wyjątek mając na uwadze ile kilometrów jeszcze przejdziemy zwiedzając Herceg Novi. Po kilkunastu minutach, kiedy autobus był blisko naszego celu droga zaczęła wznosić się ku górze, widok na zatokę i tajemniczą roślinność był wręcz onieśmielający.


Szukam słów, które mogłyby w pełni opisać piękno tego miejsca, byliśmy jak zaczarowani, jak w pięknym śnie. Idąc z części współczesnej na stare miasto przechodziliśmy przez park miejski, którego drzewa dawały cudowny cień, stamtąd również rozciągał się widok na przepiękną zatokę. XIV wieczne miasteczko jest dość górzyste, przez co idąc z parku szliśmy w prost na plac Nikole Durkovića, otoczony z każdej strony kawiarenkami, gdzie ludzie nieśpiesznie delektują się kawą. Na wprost nas znajdowały się schody prowadzące do wieży zegarowej, a także do wyżej usytuowanej części starówki. Zauroczeni tym widokiem zdecydowaliśmy, że musimy się udać tam od razu, później chcieliśmy odwiedzić jeszcze twierdze. Wieża powstała w 1667 roku, pełniła początkowo funkcje najważniejszej bramy miejskiej. Mieliśmy na tyle szczęścia, ze udało nam się wejść do środka, zobaczyć mechanizm zegara i spiralnymi schodami wyjść na jej szczyt.



W środku był opiekun zabytku, który opowiadał historie obiektu, można było również wesprzeć jego ochronę składając datek do skarbonki. Z wierzchołka rozciągał się przepiękny widok, na zatokę, a także na całą starówkę i Twierdze Forte Mare, która była jednym z naszych kolejnych miejsc, które odwiedziliśmy tego dnia.

Następnie, wyszliśmy wprost na Trg Herceg-Stjepana, w którego centralnym punkcie usytuowana jest subtelna fontanna, jednak naszą uwagę przykuł widok XIX wiecznej cerkwi Archanioła Michała, będąca bardzo eklektycznym budynkiem łączącym style bizantyjski, romańsko-gotycki z islamskim dając niebywały efekt. Po rozgrzanej kostce spacerowały przepiękne koty łaszące się do nieznajomych.




Kolejnym punktem naszej wycieczki była twierdza Forte Mare, którą wypatrzyliśmy będąc na szczycie wieży zegarowej. Została wzniesiona przez króla Tvrtko I, jej bryła została przekształcona i rozbudowana przez Turków. Szybko wbiegliśmy schodami na jej szczyt by moc nacieszyć się malowniczymi widokami rozciągającymi się na ukochaną przez nas zatokę, a także urokliwą starówkę.



Miasto posiada jeszcze dwie twierdze- Spaniola i Kanli Kula, jednak ze względu na bardzo słoneczny i gorący dzień musieliśmy mierzyć siły na zamiary, zrezygnowaliśmy. Będzie to dobry pretekst, żeby tu jeszcze kiedyś powrócić. Spacer doprowadził nas do promenady, gdzie w pobliskiej restauracji mogliśmy skosztować potraw genialnej kuchni śródziemnomorskiej.





Przechodząc przez tunel nie mogłam się napatrzeć na piękne okazy kwitnącej opuncji. Promenada doprowadziła nas do miejscowości Igalo skąd udało nam się dostać na autobus jadący do portu promowego w Kamenari.



Po całym dniu chodzenia, widok statku, który miał odpływać za chwilę był jak oaza na pustyni :).

8 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Komentarze


bottom of page